Szarozielony, nie dodajesz w ogóle ów, a komentujesz inne. Zresztą twoje statystyki mówią same za siebie, 2300 komentarzy, 2700 pkt negatywnych za komentarze. gratuluje, takich to tylko banować. chcesz ywować, rób to przez y a nie komentarze.
Te, sokolnik, co ty za durne argumenty wysuwasz, skoro sam statystyka punktowa nie blyszczysz? Wedlug mnie te punktacje sa bez znaczenia, ale skoro tak sie uczepiles...
współczuje że ma taka kobietę i takiego kumpla! który mu nie uświadomi ze to jest chu.jowe! po co być z kimś kto tylko z łaski pozwala mu na bycie soba?;/
Ja też nie rozumiem, jaki jest sens zabraniania facetowi wychodzić z kolegami na piwo? Gdyby wychodził z koleżankami, możnaby tą panią posądzić o zazdrość, ale w tym wypadku nie wiem o co jej chodzi, z drugiej strony jego też nie rozumiem, jak może jej pozwolić na zabranianie mu czegokolwiek? Na jakiej podstawie? Związek oparty nie na zaufaniu a na zniewoleniu nie przetrwa zbyt długo, kropka.
Przykre, że faceci żenią się jak by to był obowiązek, a potem narzekają, że nie mogą z kumplami na piwo skoczyć. Celowo napisałem "faceci" a nie "mężczyźni", ci drudzy nie muszą się wyrywać. Po prostu idą na piwo a ich kochane kobiety nic sobie z tego nie robią.
kobieta to określenie płci a nie relacji międzyludzkich, wyrażenie "jego kobieta" brzmi więc dosyć przedmiotowo, co innego "jego partnerka" :P zwłaszcza dziwnie to brzmi w kontekście jeżeli to ona mu czegoś zabrania niby... normalny facet nigdy nie uzna wyjścia na piwo z kumplami jako szczęśliwy przypadek, bo mu akurat dziewczyna pozwoliła, tylko by taką rzucił, bo to jakiś chory związek. chyba że on na to piwo tak codziennie, to wtedy i tak coś z nim nie tak
Tylko tutaj trzeba wziasc pod uwage jak to w rzeczywistosci wyglada czy chodzi sobie czasem z kolegami czy chodzi codziennie i przychodzi do domu codziennie upity bo jesli to pierwsze to ok ale jesli juz zaczyna meic jakis problem to nie dziwie ze kobieta mu nie pozwala
ten pies lewituje, niczym Superman!
Wszystkie y z serii "a tak wygląda..." są żałosne. Wychodzenie z założenia, że każdy tekst o piwie jest śmieszny również.
Szarozielony, nie dodajesz w ogóle ów, a komentujesz inne. Zresztą twoje statystyki mówią same za siebie, 2300 komentarzy, 2700 pkt negatywnych za komentarze. gratuluje, takich to tylko banować. chcesz ywować, rób to przez y a nie komentarze.
Chcesz żeby mnie zbanowano za skrytykowanie Twego "a"? Bardzo dojrzałe :)
Te, sokolnik, co ty za durne argumenty wysuwasz, skoro sam statystyka punktowa nie blyszczysz? Wedlug mnie te punktacje sa bez znaczenia, ale skoro tak sie uczepiles...
Demotywatory nie służą do komentowania... Poza tym bez względu na to jaką ktoś ma opinię ma on prawo wyrażać swoje zdanie
współczuje że ma taka kobietę i takiego kumpla! który mu nie uświadomi ze to jest chu.jowe! po co być z kimś kto tylko z łaski pozwala mu na bycie soba?;/
Ja też nie rozumiem, jaki jest sens zabraniania facetowi wychodzić z kolegami na piwo? Gdyby wychodził z koleżankami, możnaby tą panią posądzić o zazdrość, ale w tym wypadku nie wiem o co jej chodzi, z drugiej strony jego też nie rozumiem, jak może jej pozwolić na zabranianie mu czegokolwiek? Na jakiej podstawie? Związek oparty nie na zaufaniu a na zniewoleniu nie przetrwa zbyt długo, kropka.
Pomyślał ktoś, że gość po prostu przesadzał z tymi wyjściami na piwo? Chodzenie pić codzienne nie jest takie normalne :]
Przykre, że faceci żenią się jak by to był obowiązek, a potem narzekają, że nie mogą z kumplami na piwo skoczyć. Celowo napisałem "faceci" a nie "mężczyźni", ci drudzy nie muszą się wyrywać. Po prostu idą na piwo a ich kochane kobiety nic sobie z tego nie robią.
Co więcej - tak wygląda na co dzień! Nie można nikogo na tak krótkiej smyczy nazwać inaczej jak psem.
kobieta to określenie płci a nie relacji międzyludzkich, wyrażenie "jego kobieta" brzmi więc dosyć przedmiotowo, co innego "jego partnerka" :P zwłaszcza dziwnie to brzmi w kontekście jeżeli to ona mu czegoś zabrania niby... normalny facet nigdy nie uzna wyjścia na piwo z kumplami jako szczęśliwy przypadek, bo mu akurat dziewczyna pozwoliła, tylko by taką rzucił, bo to jakiś chory związek. chyba że on na to piwo tak codziennie, to wtedy i tak coś z nim nie tak
Omg, czyli nie powiesz "moja mama", bo to brzmi przedmiotowo? Tak się przyjęło mawiać w języku polskim, gratuluję paranoi.
Dziwna ta jego kobieta, a on pantoflarz.
Tak wygląda przeciętny sęp, gdy widzi kogoś kto ma chipsy. :D
Zajefajna fotka...
haha głupie
Tylko tutaj trzeba wziasc pod uwage jak to w rzeczywistosci wyglada czy chodzi sobie czasem z kolegami czy chodzi codziennie i przychodzi do domu codziennie upity bo jesli to pierwsze to ok ale jesli juz zaczyna meic jakis problem to nie dziwie ze kobieta mu nie pozwala
Teraz się śmieję z tego a, ale zorientowałem się, że też musiałem prosić o pozwolenie parę miesięcy temu ;x
Za to Ty , autorze a, kobiety nie masz.