Może i nie rdzewieje bo ja się nie znam, ale ślady na aluminium mogły zostać zmyte przez deszcz, który zawiera w sobie niekiedy połowę tablicy Mendelejewa.
Jeśli to był zamach to, aby to ukryć musieli by umyć go kwasem, w przeciwnym razie ślady i tak zostaną. A jeśli była to katasrofa to przynajmniej będzie już czysty i gotowy do postawienia na cokole.
Drogie dzieci, kultura wymaga, żeby przetrzymywane przez nas cudze rzeczy nie nosiły śladów naszego użytkowania, zwłaszcza jeśli odbywało się ono bez zgody właściciela danego przedmiotu. Z tego powodu rzeczy oddaje się czyste i schludne.
Zdziwiony, że jeszcze trzymają? Ja też, normalny kraj pewnie by już to oddał, żeby uchronić się przed podejrzeniami, ale to Rosja - co możemy jej zrobić. To tylko Polska jak głupia honoruje umowy międzynarodowe - najlepszą nauczkę mamy z IIWŚ -kto nam pomógł, mimo tego, że Wlk.Bryt. i Francja się zobowiązały - szkoda tylko że nie wyciągnęliśmy z tego wniosków i pchamy się w cudze wojny zamiast zbudować siły, które pozwalałyby nam na prowokowanie i zwyciężanie własnych.
mareczek00713
No to idź i buduj siły na wojnę z Rosją, mają arsenał atomowy, są naszym głównym dostarczycielem ropy i gazu, mają więcej ludzi, większą powierzchnię, klimat niesprzyjający żadnym wojnom na ich terenie, większą gospodarkę, ciekaw jestem jak ty w ogóle widzisz taką wojnę.
StaryNiedźwiedź - a czy ja mówię, że mamy iść na wojnę? Mówię tylko, że jeśli nie zaczniemy budować swojej gospodarki oraz wojska, to nie będziemy w stanie nikomu nic zaoferować i nikomu nie będziemy mogli zagrozić. Czy znasz różnice między "budujmy siły, które by pozwoliły", a "idźmy podbijać, dzielić i rządzić". Twoja odpowiedź jest głupia, wychodzisz z założenia, że skoro ktoś rzuca postulat budowy ekonomii i wojska to zaraz chce iść na wojnę - a tak naprawdę to ekonomia i wojsko są gwarantami pokoju. W USA były zamachy terrorystyczne, za co odpowiedziano wojną - tyle że ile dni choć jedno miasto z ich terytorium na kontynencie (pomijam wyspy, jako że te mają mniejsze garnizony mające bardziej kupować czas i poinformować o ataku wg. doktryny Sun Tzu "Kto chce bronić wszystkiego nie obroni niczego") było okupowane choć 1 dzień? Żadne, gdyż wg. ich doktryny mają mieć tyle wojska, żeby starczyło im na 2,5 wojny - 2 za granicą, a połowa żeby w razie czego dać pozostałym czas na powrót do kraju i organizację obrony z prawdziwego zdarzenia. Dolicz to, że są bogaci i co mamy? Poważnego gracza na arenie międzynarodowej. Popatrz na Polskę - ekonomia trzyma się na słowo honoru, politycy kradną i uprawiają korupcję, władza wykonawcza nic nie robi, ledwie sądownictwo coś tam robi, ale i ich trudno pochwalić, gdyż przez debilne prawo procesy ciągną się w nieskończoność. Do tego nasze wojsko jest niewiele warte, zawsze opieraliśmy się na pospolitym ruszeniu, a na dobitkę usunięto obowiązek służby wojskowej, więc wielu nawet nie wie, z której strony karabin wypluwa naboje - jak ktoś ma szanować taki kraj? Ale nie, taki Stary Niedźwiedź, któremu obca spacja i polskie znaki powie mi, że budowanie swojej siły, a przez co wizerunku i znaczenia jest złe, bo skoro zbieram siłę, to na pewno chce komuś dowalić - może zamknijmy siłownie, a zaraz po nich ich bywalców - przecież na pewno ćwiczą, żeby zrobić komuś krzywdę. Ah, żeby tak wrócić do czasów gimnazjum lub szkoły podstawowej i tak jak ty żyć w błogiej nieświadomości działania polityki, która nie polega na obietnicach wsparcia i braterstwa, a na tym, że możemy kogoś przekupić lub mu zagrozić.
mareczek - widzę, że opuściłeś parę lekcji z zakresu nowoczesnego zbrojenia - dzisiaj nie ma już pospolitego ruszenia, nie ma juz milionowych wojsk w maleńkich krajach(zapewniam cię, że polskie wojsko w tej kwestii nei ejst złe, chociaż jakieś specjalnie świetne też nie jest); dzisiaj są małe grupy osób fachowo wyszkolonych i operujących specyficznym sprzętem i WŁAŚNIE II wojna śiatowa nauczyła ludzi, żeby operacje wojskowe przeprowadzać sprzętem, a nie ludzkimi ofiarami i WŁAŚNIE II wojna nauczyła, że przestrzeganie traktatów jest kluczem do zachowania jako takiego ładu. Pozdrawiam i polecam czytanie o nowoczesnych sztukach prowadzenia wojny :) (Chociaż "Sztuka wojny" ejst klasykiem, to zawiera raczej więcej nauk , które się dają przenieść do życia codziennego :) ) Ewentualnie oglądanie Discovery (program "Technologie przyszłości") ;)
Nie zgodzę się droga wilczyco -akurat jakby nie patrzeć, to zawsze w stanie kompletnej wojny bierze się także pobór bez specjalistycznego szkolenia - bo prawda jest taka, że nawet facet z karabinem bez nabojów zwiększa szansę, że zarobi kulkę zamiast wyszkolonego kolegi obok. Dobra, małe grupki oddziałów specjalnych się sprawdzają, ale "Nec Hercules contra plures" (I Herkules dupa, gdy motłochu kupa) i jeśli wróg wyśle większe siły, to zaleją w końcu nawet najlepszych komandosów. A co do słabej kondycji naszego wojska, to tak gada tylko sama Polska, amerykanie z Navy Seals jak się ich spytać o najlepsze oddziały wojskowe zaczynają od siebie, a zaraz potem wskazują Izrael i nasz Grom.
mareczek, tak co do poboru w razie wojny,a le zawuaz ze w dzisiejszych czasach nikomu nie oplacalaby sie juz wojna kompletna, teraz najekonomiczniej jest wykorzystywac konflikty na wschodzie i w afryce, prowadzeeni wojen lokalnych i wspomaganie ich przez USA/Rosje. W razie wojny światowej - tak masz racje, ale to dzisiaj nie jest realny scenariusz
A na koniec "umyjemy" go roztworem soli.
Deszcz tez zrobił swoje w okresie gdy nie był zakryty.
Michu aluminium nie rdzewieje.
Może i nie rdzewieje bo ja się nie znam, ale ślady na aluminium mogły zostać zmyte przez deszcz, który zawiera w sobie niekiedy połowę tablicy Mendelejewa.
Nie chodzi o rdzę ale o zmycie śladów przez deszcz zawierający połowę tablicy Mendelejwa. Tego się nie mogłeś domyślić, hmmm?
Ślady wybuchu i tak pozostają.
A co z resztą? Nie mów mi, że pozostawienie jakiegokolwiek wraku na betonie bez bocznych i górnych osłon od wiatru i deszczu nie ma wpływu na niego.
Jeśli to był zamach to, aby to ukryć musieli by umyć go kwasem, w przeciwnym razie ślady i tak zostaną. A jeśli była to katasrofa to przynajmniej będzie już czysty i gotowy do postawienia na cokole.
Cichoooo! Wiecie ile kosztuje takie mycie??
Drogie dzieci, kultura wymaga, żeby przetrzymywane przez nas cudze rzeczy nie nosiły śladów naszego użytkowania, zwłaszcza jeśli odbywało się ono bez zgody właściciela danego przedmiotu. Z tego powodu rzeczy oddaje się czyste i schludne.
Jeszcze go trzymają? To już jest czysto podejrzane :|
Zdziwiony, że jeszcze trzymają? Ja też, normalny kraj pewnie by już to oddał, żeby uchronić się przed podejrzeniami, ale to Rosja - co możemy jej zrobić. To tylko Polska jak głupia honoruje umowy międzynarodowe - najlepszą nauczkę mamy z IIWŚ -kto nam pomógł, mimo tego, że Wlk.Bryt. i Francja się zobowiązały - szkoda tylko że nie wyciągnęliśmy z tego wniosków i pchamy się w cudze wojny zamiast zbudować siły, które pozwalałyby nam na prowokowanie i zwyciężanie własnych.
mareczek00713 No to idź i buduj siły na wojnę z Rosją, mają arsenał atomowy, są naszym głównym dostarczycielem ropy i gazu, mają więcej ludzi, większą powierzchnię, klimat niesprzyjający żadnym wojnom na ich terenie, większą gospodarkę, ciekaw jestem jak ty w ogóle widzisz taką wojnę.
StaryNiedźwiedź - a czy ja mówię, że mamy iść na wojnę? Mówię tylko, że jeśli nie zaczniemy budować swojej gospodarki oraz wojska, to nie będziemy w stanie nikomu nic zaoferować i nikomu nie będziemy mogli zagrozić. Czy znasz różnice między "budujmy siły, które by pozwoliły", a "idźmy podbijać, dzielić i rządzić". Twoja odpowiedź jest głupia, wychodzisz z założenia, że skoro ktoś rzuca postulat budowy ekonomii i wojska to zaraz chce iść na wojnę - a tak naprawdę to ekonomia i wojsko są gwarantami pokoju. W USA były zamachy terrorystyczne, za co odpowiedziano wojną - tyle że ile dni choć jedno miasto z ich terytorium na kontynencie (pomijam wyspy, jako że te mają mniejsze garnizony mające bardziej kupować czas i poinformować o ataku wg. doktryny Sun Tzu "Kto chce bronić wszystkiego nie obroni niczego") było okupowane choć 1 dzień? Żadne, gdyż wg. ich doktryny mają mieć tyle wojska, żeby starczyło im na 2,5 wojny - 2 za granicą, a połowa żeby w razie czego dać pozostałym czas na powrót do kraju i organizację obrony z prawdziwego zdarzenia. Dolicz to, że są bogaci i co mamy? Poważnego gracza na arenie międzynarodowej. Popatrz na Polskę - ekonomia trzyma się na słowo honoru, politycy kradną i uprawiają korupcję, władza wykonawcza nic nie robi, ledwie sądownictwo coś tam robi, ale i ich trudno pochwalić, gdyż przez debilne prawo procesy ciągną się w nieskończoność. Do tego nasze wojsko jest niewiele warte, zawsze opieraliśmy się na pospolitym ruszeniu, a na dobitkę usunięto obowiązek służby wojskowej, więc wielu nawet nie wie, z której strony karabin wypluwa naboje - jak ktoś ma szanować taki kraj? Ale nie, taki Stary Niedźwiedź, któremu obca spacja i polskie znaki powie mi, że budowanie swojej siły, a przez co wizerunku i znaczenia jest złe, bo skoro zbieram siłę, to na pewno chce komuś dowalić - może zamknijmy siłownie, a zaraz po nich ich bywalców - przecież na pewno ćwiczą, żeby zrobić komuś krzywdę. Ah, żeby tak wrócić do czasów gimnazjum lub szkoły podstawowej i tak jak ty żyć w błogiej nieświadomości działania polityki, która nie polega na obietnicach wsparcia i braterstwa, a na tym, że możemy kogoś przekupić lub mu zagrozić.
mareczek - widzę, że opuściłeś parę lekcji z zakresu nowoczesnego zbrojenia - dzisiaj nie ma już pospolitego ruszenia, nie ma juz milionowych wojsk w maleńkich krajach(zapewniam cię, że polskie wojsko w tej kwestii nei ejst złe, chociaż jakieś specjalnie świetne też nie jest); dzisiaj są małe grupy osób fachowo wyszkolonych i operujących specyficznym sprzętem i WŁAŚNIE II wojna śiatowa nauczyła ludzi, żeby operacje wojskowe przeprowadzać sprzętem, a nie ludzkimi ofiarami i WŁAŚNIE II wojna nauczyła, że przestrzeganie traktatów jest kluczem do zachowania jako takiego ładu. Pozdrawiam i polecam czytanie o nowoczesnych sztukach prowadzenia wojny :) (Chociaż "Sztuka wojny" ejst klasykiem, to zawiera raczej więcej nauk , które się dają przenieść do życia codziennego :) ) Ewentualnie oglądanie Discovery (program "Technologie przyszłości") ;)
Nie zgodzę się droga wilczyco -akurat jakby nie patrzeć, to zawsze w stanie kompletnej wojny bierze się także pobór bez specjalistycznego szkolenia - bo prawda jest taka, że nawet facet z karabinem bez nabojów zwiększa szansę, że zarobi kulkę zamiast wyszkolonego kolegi obok. Dobra, małe grupki oddziałów specjalnych się sprawdzają, ale "Nec Hercules contra plures" (I Herkules dupa, gdy motłochu kupa) i jeśli wróg wyśle większe siły, to zaleją w końcu nawet najlepszych komandosów. A co do słabej kondycji naszego wojska, to tak gada tylko sama Polska, amerykanie z Navy Seals jak się ich spytać o najlepsze oddziały wojskowe zaczynają od siebie, a zaraz potem wskazują Izrael i nasz Grom.
mareczek, tak co do poboru w razie wojny,a le zawuaz ze w dzisiejszych czasach nikomu nie oplacalaby sie juz wojna kompletna, teraz najekonomiczniej jest wykorzystywac konflikty na wschodzie i w afryce, prowadzeeni wojen lokalnych i wspomaganie ich przez USA/Rosje. W razie wojny światowej - tak masz racje, ale to dzisiaj nie jest realny scenariusz
Rosjanie to jednak kulturalny naród :)