Masz rację, fanatyków szanować się nie da. Masz też rację, że jest ich coraz więcej, chociaż odnoszę wrażenie, że przede wszystkim rośnie liczba krzykaczy po stronie antyreligijnej. Pewnie dlatego, że tak prościej.
@Erathiel prosciej jest sie sprzeciwic? chyba nie wiesz co piszesz, sprobuj plynac pod prad w rwacej rzece, zobaczymy, czy dasz rade. ja sam jestem zdeklarowanym ateista i nie jest mi latwo z tym zyc, nie wszyscy sa tolerancyjni.
@cytrynn
Oczywiście, że najłatwiej jest wszystkiemu zaprzeczyć. Szczególnie jeśli przeciwko sferze duchowej, opierającej się praktycznie jedynie na wierze przeciwstawia się suche i konkretne fakty.
i później 8 z 9 tych "niewierzących" weźmie ślub kościelny, ochrzci dzieci, puści je do komunii, itd. takich jest najwięcej. nie umieją przeciwstawić się presji rodziny - to jest dopiero płynięcie pod prąd, a nie samo niechodzenie do kościoła.
Chodzę do liceum, więc mam jako taki ogląd na dzisiejszą młodzież do której
się
szczęśliwie zaliczam. Na 26 osób w mojej klasie 25 wierzy w Boga. Coś te wasze 8 na 9 z
d**y
wzięte ;P. Edit: Wader, nie. Edit2: Watchmen odpowiedział co było nie tak z twoją odpowiedzią. Lepiej bym tego nie ujął.
Tyle, że ateiści mają tendencję do klasyfikowania ludzi głęboko wierzących jako fanatyków, samemu będąc fanatykami anty-religijnymi, ich ideologią jest walka z wszelką religią ... ale jak na razie to głównie w Internecie, schowani za kilometrami kablami drą głośno gęby, bo na co dzień to ciężko spotkać tak zatwardziałego i krzykliwego ateistę
@Wader88 Przepraszam, ale piszesz głupoty, widać, że nie miałeś przyjemności spotkać prawdziwego ateisty w swoim życiu, albo po prostu trafiłeś na "niezbyt okazałą sztukę". "Na co dzień ciężko spotkać krzykliwego ateistę" - fakt, bo tacy nie są, a już na pewno nie "atakują" pierwsi, a jeżeli już to robią nie ma to nic wspólnego z ich poglądami, przecież nikt nie da sobie "w kaszę dmuchać". W internecie to różne cuda dziwy można poczytać, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Sam natomiast jest bardzo denny, to tak jakbym go podpisał kolor czarny jest czarny i byłby na głównej. Ateista z samej definicji jest tolerancyjny wobec religii, jest po prostu indywidualistą. Ateista to szersze pojęcie ideologiczne, niż "nie wierzę w boga". Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie, to religijni ludzie mają problem z ateistami, aniżeli ateiści z religijnymi. Oczywiście są takie persony co odbiegają od tej reguły, ale przeważnie są to "papierkowi ateiści", co przyklejają sobie tą plakietkę nie wiedząc co to tak na prawdę oznacza, tak samo jak "papierkowi chrześcijanie", których jest multum - jako kontrast. I proszę was nie ośmieszajcie się z podawaniem mi linku do Wikipedii i definicją ateisty, oszczędźcie sobie tego upokorzenia i przestańcie traktować to jako wiarygodne źródło informacji. Zarówno ateizm jak i religijność jest zła, bo dzieli ludzi na kategorie, tak samo jak narodowość, stereotypy i inne wymysły, ponieważ odseparowuje to ludzkość na "my", "wy" i "oni". O tyle nie mam nic do indywidualizmu, co mam żal o dzielenie ludzi na "tych dobrych" i "tych złych", bo tutaj włos dzieli od manipulacji, co z resztą jest chlebem powszednim od stuleci. Suma summarum w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, a tego żadna ideologia nie uwzględnia, no może buddyzm - który jest niemalże utopią, oczywiście to moje subiektywne zdanie. Na koniec podam bardzo refleksyjny cytat, który wydaje mi się idealny w tym momencie: "Must we always build walls? To break the chain of human solidarity, separate peoples and protect the happiness of some from the misery of others?". Pozdrawiam,
No tak Watchmen masz rację, ale tak to jest, że pseudo-ateiści wydzierający się anonimowo w Internecie wyrabiają wam opinię anty-wszelako-religijnych, tak jak pseudo-wierzący i moherowe berety (Ci drudzy chyba są jeszcze gorsi) wyrabiają opinię chrześcijanom. Tak to już jest, a ja swojego posta adresowałem przede wszystkim do internetowych-ateistów. Peace! :)
wydaje mi się że każdy w coś wierzy, a szanować można ludzi wierzących, ale nie fanatyków - a tych niestety co raz więcej
Masz rację, fanatyków szanować się nie da. Masz też rację, że jest ich coraz więcej, chociaż odnoszę wrażenie, że przede wszystkim rośnie liczba krzykaczy po stronie antyreligijnej. Pewnie dlatego, że tak prościej.
@Erathiel prosciej jest sie sprzeciwic? chyba nie wiesz co piszesz, sprobuj plynac pod prad w rwacej rzece, zobaczymy, czy dasz rade. ja sam jestem zdeklarowanym ateista i nie jest mi latwo z tym zyc, nie wszyscy sa tolerancyjni.
@cytrynn Oczywiście, że najłatwiej jest wszystkiemu zaprzeczyć. Szczególnie jeśli przeciwko sferze duchowej, opierającej się praktycznie jedynie na wierze przeciwstawia się suche i konkretne fakty.
Cytrynn, spytaj 10 przypadkowych młodych ludzi, czy są wierzący, 9/10 odpowie, że nie, więc zastanów się jak jest łatwiej.
i później 8 z 9 tych "niewierzących" weźmie ślub kościelny, ochrzci dzieci, puści je do komunii, itd. takich jest najwięcej. nie umieją przeciwstawić się presji rodziny - to jest dopiero płynięcie pod prąd, a nie samo niechodzenie do kościoła.
Chodzę do liceum, więc mam jako taki ogląd na dzisiejszą młodzież do której się szczęśliwie zaliczam. Na 26 osób w mojej klasie 25 wierzy w Boga. Coś te wasze 8 na 9 z d**y wzięte ;P. Edit: Wader, nie. Edit2: Watchmen odpowiedział co było nie tak z twoją odpowiedzią. Lepiej bym tego nie ujął.
Tyle, że ateiści mają tendencję do klasyfikowania ludzi głęboko wierzących jako fanatyków, samemu będąc fanatykami anty-religijnymi, ich ideologią jest walka z wszelką religią ... ale jak na razie to głównie w Internecie, schowani za kilometrami kablami drą głośno gęby, bo na co dzień to ciężko spotkać tak zatwardziałego i krzykliwego ateistę
Maigo, też chodzę do liceum. Na 30 osób 28 wierzących.
@Wader88 Przepraszam, ale piszesz głupoty, widać, że nie miałeś przyjemności spotkać prawdziwego ateisty w swoim życiu, albo po prostu trafiłeś na "niezbyt okazałą sztukę". "Na co dzień ciężko spotkać krzykliwego ateistę" - fakt, bo tacy nie są, a już na pewno nie "atakują" pierwsi, a jeżeli już to robią nie ma to nic wspólnego z ich poglądami, przecież nikt nie da sobie "w kaszę dmuchać". W internecie to różne cuda dziwy można poczytać, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Sam natomiast jest bardzo denny, to tak jakbym go podpisał kolor czarny jest czarny i byłby na głównej. Ateista z samej definicji jest tolerancyjny wobec religii, jest po prostu indywidualistą. Ateista to szersze pojęcie ideologiczne, niż "nie wierzę w boga". Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie, to religijni ludzie mają problem z ateistami, aniżeli ateiści z religijnymi. Oczywiście są takie persony co odbiegają od tej reguły, ale przeważnie są to "papierkowi ateiści", co przyklejają sobie tą plakietkę nie wiedząc co to tak na prawdę oznacza, tak samo jak "papierkowi chrześcijanie", których jest multum - jako kontrast. I proszę was nie ośmieszajcie się z podawaniem mi linku do Wikipedii i definicją ateisty, oszczędźcie sobie tego upokorzenia i przestańcie traktować to jako wiarygodne źródło informacji. Zarówno ateizm jak i religijność jest zła, bo dzieli ludzi na kategorie, tak samo jak narodowość, stereotypy i inne wymysły, ponieważ odseparowuje to ludzkość na "my", "wy" i "oni". O tyle nie mam nic do indywidualizmu, co mam żal o dzielenie ludzi na "tych dobrych" i "tych złych", bo tutaj włos dzieli od manipulacji, co z resztą jest chlebem powszednim od stuleci. Suma summarum w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, a tego żadna ideologia nie uwzględnia, no może buddyzm - który jest niemalże utopią, oczywiście to moje subiektywne zdanie. Na koniec podam bardzo refleksyjny cytat, który wydaje mi się idealny w tym momencie: "Must we always build walls? To break the chain of human solidarity, separate peoples and protect the happiness of some from the misery of others?". Pozdrawiam,
No tak Watchmen masz rację, ale tak to jest, że pseudo-ateiści wydzierający się anonimowo w Internecie wyrabiają wam opinię anty-wszelako-religijnych, tak jak pseudo-wierzący i moherowe berety (Ci drudzy chyba są jeszcze gorsi) wyrabiają opinię chrześcijanom. Tak to już jest, a ja swojego posta adresowałem przede wszystkim do internetowych-ateistów. Peace! :)
maigo-też chodzę do liceum. Połowa niewierzących