Gdyby mojej matuli ciagle nie było w domu tylko jeździła po obcych po pewnym czasie też wolałabym mieszczać z tatą, przynajmniej miałby kto sie mną zainteresować od czasu do czasu
Tu nie chodzi o to, że jej cały czas w domu, po prostu jest kiepską matką, a dzieci to nie potrafi wychowywać, tylko tresować jak psy, popada przez to w taką samą skrajność jak to chore "bezstresowe wychowanie".
Gdyby mojej matuli ciagle nie było w domu tylko jeździła po obcych po pewnym czasie też wolałabym mieszczać z tatą, przynajmniej miałby kto sie mną zainteresować od czasu do czasu
Mało tego! Jeden z synów był na odwyku narkotykowym...
taka z niej świetna niania w telewizji a we własnym domu nikt.
Tu nie chodzi o to, że jej cały czas w domu, po prostu jest kiepską matką, a dzieci to nie potrafi wychowywać, tylko tresować jak psy, popada przez to w taką samą skrajność jak to chore "bezstresowe wychowanie".
za duży rygor w domu, też bym uciekła do ojca
Tez bym się rozwiódł z tą babą, przez 2003r w uwadze, ja nadal pamiętam i według mnie zasłużyła sobie na to.