Ale ten gol pokazuje, że nawet sędziowie bramkowi nie są rozwiązaniem na takie kontrowersyjne sytuacje jak ta. A poza tym taka bramka z psychologicznego punktu widzenia jest bardzo ważna dla zespołu, który ją zdobył i może całkowicie odmienić obraz gry.
Kotleciarnik, masz rację. Dopóki nie wprowadzą powtórek wideo i systemu elektronicznego to sędziowie będą się mylić. Ale w tej akurat powyższej sytuacji była też gadka że sędziowie specjalnie nie uznali tego gola bo tam wcześniej spalony był. Nie wiem na ile to prawda, specjalnie czy nie specjalnie, ale spalony był :)
Po to siedmiu sędziów zatrudniają chyba tylko żeby wydeptali murawę do klepiska tuż za linią... Moim zdaniem spalonego nie było, tym bardziej, że wprowadzono teraz nowe przepisy odnośnie spalonego i choć nadal są niejasne bo nie precyzują co to znaczy być bliżej linii bramkowej (w biegach narciarskich linię mety przekracza się butem, w innych biegach linią barków a tu czym się przekracza linię przedostatniego zawodnika albo która część jego ciała ją wyznacza?) to jeśli "wystaje" część ciała, którą się nie zdobywa bramki to spalonego nie ma, nowa dziwna wykładnia. Nie popieram sędziowania pod gospodarzy, ale zwyczajowo zanim znaliśmy tak zaawansowane technologie sytuacje niejasne sędziowało się dla nich... A tu wyraźne sędziowanie pod Anglików (żółta kartka tuż po tym golu dla kapitana Ukrainy kiedy tam nawet faulu nie było?), rąk Anglików nie gwizdają (nie mówię o sytuacji w polu karnym bo tam nie było, poza tym znowu nowe przepisy;]), fauli niektórych też, różnie można sytuacje interpretować czasem, jeden sędzia więcej toleruje inny mniej, ale naprawdę tu była dziwna dysproporcja... Niemcy kiedyś zrobili badania, że w znacznej większości przypadków sędzia liniowy nie ma szans zaobserwować jednocześnie momentu podania i położenia potencjalnego odbiorcy względem innych zawodników, po prostu pola widzenia nie wystarcza. Więc jak już się nie pokazuje spalonego to bramkę trzeba uznać, wpada całym obwodem wyraźnie za linię to nie, przecież Ukrainy remis nie leczył a Anglii nie krzywdził. Trochę to dziwne, naprawdę, dla nas sędziowano czasem skrajnie nieuczciwie a dla nich nic. Ale Devic trochę lepiej miał szansę strzelić a Terry z klasą obronił, bo to nie jest takie proste żeby tak wyjąć piłkę. Jednak za późno, bo była cała w bramce jak widać na załączonym obrazku... Szkoda, skandaliczna szkoda, tym bardziej że Ukraina nacierała aż miło patrzeć, choć czasem i nieudolnie, dużo lepiej niż my grali. Czekam na pełne prawa decyzyjne dla jakiegoś sędziego przed kompem. Sorry za bełkot:P
W każdym bądź razie ten gol nie powinien być uznany bo asysta poszła ze spalonego. Sprawiedliwy wynik.
Ale ten gol pokazuje, że nawet sędziowie bramkowi nie są rozwiązaniem na takie kontrowersyjne sytuacje jak ta. A poza tym taka bramka z psychologicznego punktu widzenia jest bardzo ważna dla zespołu, który ją zdobył i może całkowicie odmienić obraz gry.
Kotleciarnik, masz rację. Dopóki nie wprowadzą powtórek wideo i systemu elektronicznego to sędziowie będą się mylić. Ale w tej akurat powyższej sytuacji była też gadka że sędziowie specjalnie nie uznali tego gola bo tam wcześniej spalony był. Nie wiem na ile to prawda, specjalnie czy nie specjalnie, ale spalony był :)
Po to siedmiu sędziów zatrudniają chyba tylko żeby wydeptali murawę do klepiska tuż za linią... Moim zdaniem spalonego nie było, tym bardziej, że wprowadzono teraz nowe przepisy odnośnie spalonego i choć nadal są niejasne bo nie precyzują co to znaczy być bliżej linii bramkowej (w biegach narciarskich linię mety przekracza się butem, w innych biegach linią barków a tu czym się przekracza linię przedostatniego zawodnika albo która część jego ciała ją wyznacza?) to jeśli "wystaje" część ciała, którą się nie zdobywa bramki to spalonego nie ma, nowa dziwna wykładnia. Nie popieram sędziowania pod gospodarzy, ale zwyczajowo zanim znaliśmy tak zaawansowane technologie sytuacje niejasne sędziowało się dla nich... A tu wyraźne sędziowanie pod Anglików (żółta kartka tuż po tym golu dla kapitana Ukrainy kiedy tam nawet faulu nie było?), rąk Anglików nie gwizdają (nie mówię o sytuacji w polu karnym bo tam nie było, poza tym znowu nowe przepisy;]), fauli niektórych też, różnie można sytuacje interpretować czasem, jeden sędzia więcej toleruje inny mniej, ale naprawdę tu była dziwna dysproporcja... Niemcy kiedyś zrobili badania, że w znacznej większości przypadków sędzia liniowy nie ma szans zaobserwować jednocześnie momentu podania i położenia potencjalnego odbiorcy względem innych zawodników, po prostu pola widzenia nie wystarcza. Więc jak już się nie pokazuje spalonego to bramkę trzeba uznać, wpada całym obwodem wyraźnie za linię to nie, przecież Ukrainy remis nie leczył a Anglii nie krzywdził. Trochę to dziwne, naprawdę, dla nas sędziowano czasem skrajnie nieuczciwie a dla nich nic. Ale Devic trochę lepiej miał szansę strzelić a Terry z klasą obronił, bo to nie jest takie proste żeby tak wyjąć piłkę. Jednak za późno, bo była cała w bramce jak widać na załączonym obrazku... Szkoda, skandaliczna szkoda, tym bardziej że Ukraina nacierała aż miło patrzeć, choć czasem i nieudolnie, dużo lepiej niż my grali. Czekam na pełne prawa decyzyjne dla jakiegoś sędziego przed kompem. Sorry za bełkot:P