Sam lubię anime. Setki serii już obejrzałem, ale słowo "jakieś" jest bardzo niebezpieczne. Jeśli ktoś szuka jakiegoś anime na swój pierwszy raz, śmiało mogę polecić jakieś w zależności od gatunku.
Co do a, po części ma racje. Humor i zwyczaje są inne, co czasem powoduje u mnie WTF!?! i w ostrych wypadkach porzucenie serii. Pozdrawiam :)
napisał:
To nie stan umysłu. To anime prawdopodobnie posiadające tag komedii. Płytka ocena anime jako całości tutaj zawarta jest bezsensowna i poparta idiotycznym argumentem. Pooglądaj jakieś porządne anime, zastanów się o co tam chodziło (duża część anime zawiera głębszy sens), a potem dopiero się wypowiadaj.
napisał:
Jak się to anime nazywa? XD
napisał:
Polecam Death note, Code Geas, d.Grey-man, Elfen lied, Pandora Hearts i pare innych.
A Code Geas najlepiej zostawić na koniec ,bo po nim bendziecie mieli cheńci oglądać anime ,przez przynajmiej pół roku.
napisał:
Code Geass jest niewiarygodnie przereklamowane, śmiem twierdzić, że już Death Note jest lepszy, choć też nie jest moim ulubionym anime.
Nie, to raczej nie będzie to. Nie znam się za bardzo, ale tam bohaterami nie są warzywa. Chętnie bym się dowiedziała, czemu ziemniak się obiera ze skórki :D Co to ma być, seppuku? Albo tylko do klasztoru się wybiera (samurajowie ścinali włosy na znak pokory i wstępowali do klasztoru czasem)?
No i weeaboo się zlecieli, pewnie że japońskie skretyniałe bajeczki wpływają na stan umysłu, w końcu są przeznaczone dla opóźnionych w rozwoju piwniczan i różnego rodzaju frajerów.
Ojej ktoś ma inny gust niż ja! Czuję się zobligowany nazwać go opóźnionym kretynem w końcu w ten właśnie sposób prowadzi się dyskusje i poszerza horyzonty.
Anime "bajką"? obejrzyj sobie jakieś to pogadamy -.-
Sam lubię anime. Setki serii już obejrzałem, ale słowo "jakieś" jest bardzo niebezpieczne. Jeśli ktoś szuka jakiegoś anime na swój pierwszy raz, śmiało mogę polecić jakieś w zależności od gatunku. Co do a, po części ma racje. Humor i zwyczaje są inne, co czasem powoduje u mnie WTF!?! i w ostrych wypadkach porzucenie serii. Pozdrawiam :)
To nie stan umysłu. To anime prawdopodobnie posiadające tag komedii. Płytka ocena anime jako całości tutaj zawarta jest bezsensowna i poparta idiotycznym argumentem. Pooglądaj jakieś porządne anime, zastanów się o co tam chodziło (duża część anime zawiera głębszy sens), a potem dopiero się wypowiadaj.
Jak się to anime nazywa? XD
Polecam Death note, Code Geas, d.Grey-man, Elfen lied, Pandora Hearts i pare innych. A Code Geas najlepiej zostawić na koniec ,bo po nim bendziecie mieli cheńci oglądać anime ,przez przynajmiej pół roku.
Code Geass jest niewiarygodnie przereklamowane, śmiem twierdzić, że już Death Note jest lepszy, choć też nie jest moim ulubionym anime.
Wygląda jak "Bobobo-bo Bo-bobo" czy jedno z tych anime, których opis jest zawarty w słowie "mindfuck". Ale anime są różne.
Nie, to raczej nie będzie to. Nie znam się za bardzo, ale tam bohaterami nie są warzywa. Chętnie bym się dowiedziała, czemu ziemniak się obiera ze skórki :D Co to ma być, seppuku? Albo tylko do klasztoru się wybiera (samurajowie ścinali włosy na znak pokory i wstępowali do klasztoru czasem)?
No i weeaboo się zlecieli, pewnie że japońskie skretyniałe bajeczki wpływają na stan umysłu, w końcu są przeznaczone dla opóźnionych w rozwoju piwniczan i różnego rodzaju frajerów.
Ojej ktoś ma inny gust niż ja! Czuję się zobligowany nazwać go opóźnionym kretynem w końcu w ten właśnie sposób prowadzi się dyskusje i poszerza horyzonty.