Jedno ale, programy kulinarne są wyreżyserowane tam wszystko dzieje się według ściśle określonego planu więc nie ma co komentować, w meczu co prawda każda z drużyn ma "plan" ale w dużej mierze polega on na popsuciu planu przeciwnika jak by tak wyglądały programy kulinarne - było by co komentować "dosyp soli tej ku***", "pieprzem jej, pieprzem".
PS: Oczywiście nie raz nie dwa w lidze polskiej bywały mecze gdzie obie drużyny grały wg. jednego planu, wygrywała drużyna która wygrać miała a i przegrani na tym nie tracili...
Niestety nie tylko w lidze polskiej ;] ale generalnie masz rację, rywalizacji sportowej na żywo nie da się z sensem porównać do gotowania zupy w/g ustalonego przepisu. Co innego jakiś konkurs kulinarny, np. kto szybciej usmaży jajecznicę ;]
napisał:
To ja w jakims dziwnym otoczeniu mieszakm, zwłaszcza moja rodzina jest dziwna. Znam zaledwie kilka kobiet które maja dar gotowania. większośc nie rózni sie w gotowaniu od facetów, z wyjatkiem pieczenia bo nie znam żadnego faceta który by to lubił i w ogóle coś piekł (nie liczą cukierników). Gdyby nie ywatory myslałabym ze czasy gdy tylko kobiety gotowały skończyły sie już dawno. A okazuje sie że sa jeszcze domy gdzie on zarabia a ona czeka z dwu daniowym obiadem. Chyba Śląsk, bo ja mieszkam z dala od tego miejsca i widze facetów jak z siatami wracaja ze sklepów i lubia sami gotować. Pozdrawiam z normalnej rodziny i okolicy.
napisał:
Dodam tez bo własciewie o tym miałam napisać że większośc moich koleżanek nie potrafi za bardzo gotować. Starsze kobiety to znam z rodziny i pracy. Tez nie są jakimis kucharkami co to sie na wszystkim znają. PS a jak sie u was je 2 dania to nie dziwi tak tyjace społeczeństwo.
napisał:
O co chodzi? Ja tak zawsze robię kiedy oglądam programy kulinarne :)
napisał:
Gdzie te kobiety lubiace gotowanie? Nie powiem, ze dowcip jest nie poprawne politycznie po prostu nie dlugo bedzie niezrozumiane.
Jedno ale, programy kulinarne są wyreżyserowane tam wszystko dzieje się według ściśle określonego planu więc nie ma co komentować, w meczu co prawda każda z drużyn ma "plan" ale w dużej mierze polega on na popsuciu planu przeciwnika jak by tak wyglądały programy kulinarne - było by co komentować "dosyp soli tej ku***", "pieprzem jej, pieprzem".
PS: Oczywiście nie raz nie dwa w lidze polskiej bywały mecze gdzie obie drużyny grały wg. jednego planu, wygrywała drużyna która wygrać miała a i przegrani na tym nie tracili...
Niestety nie tylko w lidze polskiej ;] ale generalnie masz rację, rywalizacji sportowej na żywo nie da się z sensem porównać do gotowania zupy w/g ustalonego przepisu. Co innego jakiś konkurs kulinarny, np. kto szybciej usmaży jajecznicę ;]
To ja w jakims dziwnym otoczeniu mieszakm, zwłaszcza moja rodzina jest dziwna. Znam zaledwie kilka kobiet które maja dar gotowania. większośc nie rózni sie w gotowaniu od facetów, z wyjatkiem pieczenia bo nie znam żadnego faceta który by to lubił i w ogóle coś piekł (nie liczą cukierników). Gdyby nie ywatory myslałabym ze czasy gdy tylko kobiety gotowały skończyły sie już dawno. A okazuje sie że sa jeszcze domy gdzie on zarabia a ona czeka z dwu daniowym obiadem. Chyba Śląsk, bo ja mieszkam z dala od tego miejsca i widze facetów jak z siatami wracaja ze sklepów i lubia sami gotować. Pozdrawiam z normalnej rodziny i okolicy.
Dodam tez bo własciewie o tym miałam napisać że większośc moich koleżanek nie potrafi za bardzo gotować. Starsze kobiety to znam z rodziny i pracy. Tez nie są jakimis kucharkami co to sie na wszystkim znają. PS a jak sie u was je 2 dania to nie dziwi tak tyjace społeczeństwo.
O co chodzi? Ja tak zawsze robię kiedy oglądam programy kulinarne :)
Gdzie te kobiety lubiace gotowanie? Nie powiem, ze dowcip jest nie poprawne politycznie po prostu nie dlugo bedzie niezrozumiane.