no tak. ale i tak czy chce czy nie chce musi nauczyć odpowiedzi, które MEN przykazał, żebyś-ta się w klucz na maturze wstrzelili, niestety. ja pamiętam że miałam fajną belfrzycę. jak tylko się poparło swoją interpretację stosownymi cytatami w logiczny sposób, choćby to i była prześmiewcza interpretacja, dostawało się na luzie 4 lub 5, w zależności od bogactwa językowego itp. tylko jak pisywaliśmy przykładowe wypracowanie maturalne trzeba było jak MEN przykazał, żebyśmy się nauczyli płodzić tekst podług instrukcji i jedynego słusznego poglądu.
Chyba jeszcze tego nie widzicie... szkoła to hodowla armii lewo-półgłówkowców, widać to po prostu że państwu nie zależy na myślącym obywatelu... nie bez powodu już w SP jest przede wszystkim polski i matma (niektóre klasy u mnie w szkole maja i kilka razy w ciagu dnia oba przedmioty) prawie nic nie mogę sam spamiętać pozostałych przedmiotów bo najwięcej przerobiliśmy matmy/polaka na dzisiaj i h*j.
Tylko prawa półkóla potrafi interpretować, dlatego jeśli próbujemy wyjąć sens (coś z lewej "obiektywnej" półkóli która potrafi przyjąć wszystko) zauważamy dopiero że to bezsens. To kpina żeby tyle robić i zadawać zad. dom. tylko na jeden przedmiot który jest codziennie.
Bardzo dobrze, że nauczyciel interpretuje to inaczej... Ale uczniom też powinien pozwolić to robić...
no tak. ale i tak czy chce czy nie chce musi nauczyć odpowiedzi, które MEN przykazał, żebyś-ta się w klucz na maturze wstrzelili, niestety. ja pamiętam że miałam fajną belfrzycę. jak tylko się poparło swoją interpretację stosownymi cytatami w logiczny sposób, choćby to i była prześmiewcza interpretacja, dostawało się na luzie 4 lub 5, w zależności od bogactwa językowego itp. tylko jak pisywaliśmy przykładowe wypracowanie maturalne trzeba było jak MEN przykazał, żebyśmy się nauczyli płodzić tekst podług instrukcji i jedynego słusznego poglądu.
Chyba jeszcze tego nie widzicie... szkoła to hodowla armii lewo-półgłówkowców, widać to po prostu że państwu nie zależy na myślącym obywatelu... nie bez powodu już w SP jest przede wszystkim polski i matma (niektóre klasy u mnie w szkole maja i kilka razy w ciagu dnia oba przedmioty) prawie nic nie mogę sam spamiętać pozostałych przedmiotów bo najwięcej przerobiliśmy matmy/polaka na dzisiaj i h*j. Tylko prawa półkóla potrafi interpretować, dlatego jeśli próbujemy wyjąć sens (coś z lewej "obiektywnej" półkóli która potrafi przyjąć wszystko) zauważamy dopiero że to bezsens. To kpina żeby tyle robić i zadawać zad. dom. tylko na jeden przedmiot który jest codziennie.