ostatnio to wybitnie odczuwam.. np nagrywalem filmik ze znajomymi i tlumacze wszystkim ze w ten sposob to nie
wypali, ale oczywiscie nie sluchaja i musza sprobowac.. to jeszcze pol biedy by bylo, ale nawet sie nie ucza
na bledach i dalej nie sluchaja nawet..
To niestety jest prawda. Im dokładniej, czyli szczegółowo. Wchodząc w szczegóły, wchodzisz w swoje osobiste życie: doświadczenie, zdarzenia, wspomnienia. Osoba, nawet bliska, ale nie żyjąca z Tobą od wielu lat, tych niuansów, aluzji i smaczków po prostu nie zrozumie. Efekt? Frustracja po obu stronach. Długofalowo często większe, mroczniejsze, złe konsekwencje. Byłem uczestnikiem nie raz. Nie polecam. Chcesz coś komuś wytłumaczyć, to najważniejsze rzeczy, łopatologicznie. Bez fajerwerków, angażowania siebie, emocji, uczucia. Nie warto. Chyba że tym, z którymi się znasz jak łyse konie, od lat wielu.
haha zauwazylem, szczegolnosci jesli chodzi o o jakies zawilosci np dotyczace komputerow albo muzyki. to im bardziej zaglebisz sie w szczegoly tym mniej ktos zrozumie.
wiem cos o tym, ponioewz sam jak sie edukuje, to na poaczatku wzialem sobie w miare ogolne zagadnienia by potem przejsc do bardziej zawansowanych, poniewz przy takich zawilych rzecach nie mma bata aby osoba zielona zrozumiala cokolwiek
Dodany do ulubionych. ; ) W moim przypadku tak jest.
Oczywiście to moje osobiste zdanie. Można się z nim nie zgadzać ale uważam, że należy je uszanować. Respect!
A jak tłumaczysz niedokładnie to się im wydaje, że rozumieją.
To jest sztuka, wytłumaczyć coś tak prosto, żeby każdy mógł zrozumieć...
ostatnio to wybitnie odczuwam.. np nagrywalem filmik ze znajomymi i tlumacze wszystkim ze w ten sposob to nie wypali, ale oczywiscie nie sluchaja i musza sprobowac.. to jeszcze pol biedy by bylo, ale nawet sie nie ucza na bledach i dalej nie sluchaja nawet..
Jesteś nauczycielem że tak ci się wydaje?
To niestety jest prawda. Im dokładniej, czyli szczegółowo. Wchodząc w szczegóły, wchodzisz w swoje osobiste życie: doświadczenie, zdarzenia, wspomnienia. Osoba, nawet bliska, ale nie żyjąca z Tobą od wielu lat, tych niuansów, aluzji i smaczków po prostu nie zrozumie. Efekt? Frustracja po obu stronach. Długofalowo często większe, mroczniejsze, złe konsekwencje. Byłem uczestnikiem nie raz. Nie polecam. Chcesz coś komuś wytłumaczyć, to najważniejsze rzeczy, łopatologicznie. Bez fajerwerków, angażowania siebie, emocji, uczucia. Nie warto. Chyba że tym, z którymi się znasz jak łyse konie, od lat wielu.
haha zauwazylem, szczegolnosci jesli chodzi o o jakies zawilosci np dotyczace komputerow albo muzyki. to im bardziej zaglebisz sie w szczegoly tym mniej ktos zrozumie. wiem cos o tym, ponioewz sam jak sie edukuje, to na poaczatku wzialem sobie w miare ogolne zagadnienia by potem przejsc do bardziej zawansowanych, poniewz przy takich zawilych rzecach nie mma bata aby osoba zielona zrozumiala cokolwiek
To się nazywa rozjaśnienie przez zaciemnienie
Dodany do ulubionych. ; ) W moim przypadku tak jest. Oczywiście to moje osobiste zdanie. Można się z nim nie zgadzać ale uważam, że należy je uszanować. Respect!