Nic mnie tak w nie nuży filmach sensacyjnych jak odliczanie do wybuchu bomby na wielkim czerwonym zegarze. Nie wiem,czy jest jeszcze ktokolwiek na świecie,kto mógłby poczuć napięcie podczas takiej sceny.
Bohater pozytywny jest w stanie pobić bohatera negatywnego , ale tylko pod warunkiem, że najpierw sam solidnie oberwie. Jak już ledwo stoi na nogach, to dopiero wtedy jest w stanie pokonać każdego przeciwnika.
Ocenzurowałeś "wpi*rdol", ale "skur*ysyna" już nie :D
Wielkie potwory to raczej domena Japończyków, a nie Hollywood :)
Nic mnie tak w nie nuży filmach sensacyjnych jak odliczanie do wybuchu bomby na wielkim czerwonym zegarze. Nie wiem,czy jest jeszcze ktokolwiek na świecie,kto mógłby poczuć napięcie podczas takiej sceny.
Bohater pozytywny jest w stanie pobić bohatera negatywnego , ale tylko pod warunkiem, że najpierw sam solidnie oberwie. Jak już ledwo stoi na nogach, to dopiero wtedy jest w stanie pokonać każdego przeciwnika.