Szkoła również rozwija. Czy wyobrażasz sobie jaki byłby poziom intelektualny społeczeństwa pozbawionego edukacji? Wg mnie szkoła nie ogranicza, nie daje schematów tylko możliwości, ukazuje inny świat i sposób myślenia. Kształtuje charakter osób młodych, jest zalążkiem ich wiedzy, sposobu myślenia, postrzegania świata.
Kształtuje charakter? Przecież nie od dziś wiadomo, że dzieci które zbyt się wyróżniają mają gorzej.. Do tego co niby ma znaczyć to, że szkoła jest zalążkiem sposobu myślenia? A wiem, że wszyscy mają myśleć tak samo - pod klucz, nigdy indywidualnie... Do szkoły to widzę, chodziłeś'aś 20 lat temu i zostało to w tobie... Z tego co wiem, to teraz szkoła zabija indywidualność i widzę to po swoich kolegach, koleżankach i trochę po sobie, ale mam wy*ebane na ten wyścig szczurów. Dzieciom wmawia się, że nauczyciel ma rację, że MUSISZ MIEĆ PIĄTECZKI bo jak nie ma piąteczek, to jesteś słaby... BULL SHIT... Nigdy ich nie miałem - po prostu ich nie potrzebowałem, dopiero pod koniec gdy musiałem wybrać szkołę średnią(choć wmawiano mi, że jak nie będę systematyczny i nie będę miał pasków to nic nie osiągnę) - , a jak na razie to idzie mi lepiej od tych wszystkich kujonków, którzy włazili nauczycielom do dupy a Ci je z kolei głaskali. Silny charakter to mogą mieć najwyżej Ci, co nie chcą poddać się systemowi. Kto chce niech sobie oglądnie, i się nad sobą zastanowi... łapcie: https://www.youtube.com/watch?v=-4vY6fnLzkc&list=UUXl2SmJXE9fPLzvrgyKcBmw&hd=1 to tylko 56s, ale tyle wystarczy, abyście zmienili coś w swoim życiu.
http://imageshack.us/a/img855/8494/cwsdomowaedukacja.png
oraz
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1/p720x720/1000786_383574618413320_828438872_n.jpg
Gówno prawda. Szkoła narzuca schematyczne myślenie, i zabija własną inwencję. Banalnym przykładem są teksty literackie, i zadanie ich WŁASNEGO zinterpretowania. Problem w tym, że jeśli Twoja własna interpretacja nie będzie taka, jak przewidziano w kluczu, to niestety odpowiedź jest błędna. Obecnie poziom nauki jest żenująco niski, a wiedza przekazywana jest przez przymusowe przepisywanie podręcznika do zeszytu, i naukę na pamięć suchych regułek, bez minimalnego nawet zrozumienia tego, czego się uczy. Zgadzam się z przedmówcą - nigdy nie byłem asem w szkole, ale jeśli przyjdzie pogadać ot tak, na dowolny temat to jestem pewien, że więcej i ciekawiej będą mówić ci, którzy mówią tak jak myślą, a nie tak jak ich nauczył schemat w szkole.
Wiadomo! Przecież najważniejsze w życiu będzie dobre używanie partykuły i wiedza o zwyczajach godowych samców Drosophily Melanogaster! Pieprzyć naukę logicznego myślenia, i tak w życiu się ono po gówno przyda!
Szkoła jednakże uczy Cię więcej niż tylko używania partykuły. Uczy Cię pewnych schematów, to fakt. Zauważcie jednak, że jednocześnie dzięki wiedzy poznajesz poglądy innych, ich podejście do życia i na tej podstawie wykształcasz własne zdanie.
Wszystko zależy od nauczyciela i jego podejścia. Są tacy, miałem przyjemność na nich trafić, którzy potrafią przekazać pasję do danego przedmiotu. Nie chcę nawet myśleć, jak wyglądałoby społeczeństwo, gdyby nie powszechny obowiązek szkolnictwa.
Gdyby nie obowiązek, prawdopodobnie większość ludzi posyłałaby dzieci do prywatnych szkół w których uczono by dobrze, klient zapisywałby dziecko do dobrej szkoły wobec tego owe szkoły rywalizowałyby ze sobą o miano tej najlepszej. Oczywiście powiesz, że nie stać by Nas było na prywatne szkoły, jednak jeżeli stać Nas na kuratoria, ministerstwa i nauczycieli to zapewniam że na samych nauczycieli także byłoby Nas stać. Zdecydowana większość rzeczy do której miesza się państwo jest gorsza od tej, którą wykonują prywaciarze i ze szkolnictwem jest podobnie :) Zapewniam też, że ludzie którzy z różnych względów do takich szkół by nie poszli, także nauczyliby się czytać. Trzeba być wyjątkowym idiotą, żeby w tych czasach nie nauczyć się czytać...
Właśnie w tym problemem, że system jest zły od podstaw. Czasami zdarzają się nauczyciele z pasją i rzeczywiście robią dużo dobrego, ale systemu nie przeskoczą. Po pierwsze - mózg człowieka zapamiętuje najlepiej metodą skojarzeń - tego nie ma w szkole, jest "wykuj" i większość ludzi później zapomina. Po drugie - szkoła zamyka w schematy. Nie ma nic złego w schematach, są one bardzo dobre do "zadań rutynowych", dlatego ich znajomość jest bardzo przydatna. Ale jeżeli myślimy innowacyjnie to musimy wyjść poza schematy i coraz więcej ludzi jest tego pozbawionych właśnie przez szkołę. A już głupotą do miliardowej potęgi są "klucze odpowiedzi" i jest to właśnie to czym się stała szkoła - zamknięciem w schematy. Po trzecie - program z dupy, generalnie program nauczania można dużo bardziej zoptymalizować.
Szkoła również rozwija. Czy wyobrażasz sobie jaki byłby poziom intelektualny społeczeństwa pozbawionego edukacji? Wg mnie szkoła nie ogranicza, nie daje schematów tylko możliwości, ukazuje inny świat i sposób myślenia. Kształtuje charakter osób młodych, jest zalążkiem ich wiedzy, sposobu myślenia, postrzegania świata.
Takie myślenie było dobre 60 lat temu :)
Kształtuje charakter? Przecież nie od dziś wiadomo, że dzieci które zbyt się wyróżniają mają gorzej.. Do tego co niby ma znaczyć to, że szkoła jest zalążkiem sposobu myślenia? A wiem, że wszyscy mają myśleć tak samo - pod klucz, nigdy indywidualnie... Do szkoły to widzę, chodziłeś'aś 20 lat temu i zostało to w tobie... Z tego co wiem, to teraz szkoła zabija indywidualność i widzę to po swoich kolegach, koleżankach i trochę po sobie, ale mam wy*ebane na ten wyścig szczurów. Dzieciom wmawia się, że nauczyciel ma rację, że MUSISZ MIEĆ PIĄTECZKI bo jak nie ma piąteczek, to jesteś słaby... BULL SHIT... Nigdy ich nie miałem - po prostu ich nie potrzebowałem, dopiero pod koniec gdy musiałem wybrać szkołę średnią(choć wmawiano mi, że jak nie będę systematyczny i nie będę miał pasków to nic nie osiągnę) - , a jak na razie to idzie mi lepiej od tych wszystkich kujonków, którzy włazili nauczycielom do dupy a Ci je z kolei głaskali. Silny charakter to mogą mieć najwyżej Ci, co nie chcą poddać się systemowi. Kto chce niech sobie oglądnie, i się nad sobą zastanowi... łapcie: https://www.youtube.com/watch?v=-4vY6fnLzkc&list=UUXl2SmJXE9fPLzvrgyKcBmw&hd=1 to tylko 56s, ale tyle wystarczy, abyście zmienili coś w swoim życiu.
http://imageshack.us/a/img855/8494/cwsdomowaedukacja.png oraz https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1/p720x720/1000786_383574618413320_828438872_n.jpg
Gówno prawda. Szkoła narzuca schematyczne myślenie, i zabija własną inwencję. Banalnym przykładem są teksty literackie, i zadanie ich WŁASNEGO zinterpretowania. Problem w tym, że jeśli Twoja własna interpretacja nie będzie taka, jak przewidziano w kluczu, to niestety odpowiedź jest błędna. Obecnie poziom nauki jest żenująco niski, a wiedza przekazywana jest przez przymusowe przepisywanie podręcznika do zeszytu, i naukę na pamięć suchych regułek, bez minimalnego nawet zrozumienia tego, czego się uczy. Zgadzam się z przedmówcą - nigdy nie byłem asem w szkole, ale jeśli przyjdzie pogadać ot tak, na dowolny temat to jestem pewien, że więcej i ciekawiej będą mówić ci, którzy mówią tak jak myślą, a nie tak jak ich nauczył schemat w szkole.
Wiadomo! Przecież najważniejsze w życiu będzie dobre używanie partykuły i wiedza o zwyczajach godowych samców Drosophily Melanogaster! Pieprzyć naukę logicznego myślenia, i tak w życiu się ono po gówno przyda!
Szkoła jednakże uczy Cię więcej niż tylko używania partykuły. Uczy Cię pewnych schematów, to fakt. Zauważcie jednak, że jednocześnie dzięki wiedzy poznajesz poglądy innych, ich podejście do życia i na tej podstawie wykształcasz własne zdanie.
Wszystko zależy od nauczyciela i jego podejścia. Są tacy, miałem przyjemność na nich trafić, którzy potrafią przekazać pasję do danego przedmiotu. Nie chcę nawet myśleć, jak wyglądałoby społeczeństwo, gdyby nie powszechny obowiązek szkolnictwa.
Gdyby nie obowiązek, prawdopodobnie większość ludzi posyłałaby dzieci do prywatnych szkół w których uczono by dobrze, klient zapisywałby dziecko do dobrej szkoły wobec tego owe szkoły rywalizowałyby ze sobą o miano tej najlepszej. Oczywiście powiesz, że nie stać by Nas było na prywatne szkoły, jednak jeżeli stać Nas na kuratoria, ministerstwa i nauczycieli to zapewniam że na samych nauczycieli także byłoby Nas stać. Zdecydowana większość rzeczy do której miesza się państwo jest gorsza od tej, którą wykonują prywaciarze i ze szkolnictwem jest podobnie :) Zapewniam też, że ludzie którzy z różnych względów do takich szkół by nie poszli, także nauczyliby się czytać. Trzeba być wyjątkowym idiotą, żeby w tych czasach nie nauczyć się czytać...
Nie obawiam się prywatnych szkół. Obawiam się tego, że jakieś 20-30% dzieciaków w ogóle do żadnej szkoły by nie poszło.
Właśnie w tym problemem, że system jest zły od podstaw. Czasami zdarzają się nauczyciele z pasją i rzeczywiście robią dużo dobrego, ale systemu nie przeskoczą. Po pierwsze - mózg człowieka zapamiętuje najlepiej metodą skojarzeń - tego nie ma w szkole, jest "wykuj" i większość ludzi później zapomina. Po drugie - szkoła zamyka w schematy. Nie ma nic złego w schematach, są one bardzo dobre do "zadań rutynowych", dlatego ich znajomość jest bardzo przydatna. Ale jeżeli myślimy innowacyjnie to musimy wyjść poza schematy i coraz więcej ludzi jest tego pozbawionych właśnie przez szkołę. A już głupotą do miliardowej potęgi są "klucze odpowiedzi" i jest to właśnie to czym się stała szkoła - zamknięciem w schematy. Po trzecie - program z dupy, generalnie program nauczania można dużo bardziej zoptymalizować.