Wiesz, może ktoś się dobrze czuje będąc singlem i takiej osobie jest niepotrzebny do szczęścia. Jak to mówią - różni ludzie - różne potrzeby, mi z tego pseudotestu wyszło, że potrzebuję faceta na 20%, ale na upartego kwiaty sama sobie kupię (chociaż to żadna przyjemność) i grilla też potrafię sama rozpalić, so.. ;)
Ale w podpisie ywatora jest napisane "na ile procent potrzebujesz faceta", a nie "kolegi" ;) i zgadzam się, nie należy nikogo traktować przedmiotowo, niezależnie od płci ani niczego innego.
A od kiedy mężczyzna jest przedmiotem? Nie wiem co autor chciał w ten sposób pokazać. Szlag mnie trafia jak widzę y stworzone przez kobietę, która traktuje mężczyzn jak jakiś przedmiot, który jest przydatny tylko wtedy gdy będzie użyteczny. Potrzebujesz nowej sukienki? To sobie na nią zarób. Lubisz kwiaty? To sobie je kup. Z takim podejściem do mężczyzn do długo będziesz sama...
matko jedyna, dziewuchy, przestańcie się spinać. Ten do dowcip o kobietach, a nie o 'uprzedmiotowieniu' facetów. Jestem pewna, że macie w sobie odrobinę luzu, więc... wyluzujcie.
Głupie, szkodliwe, utrwalające stereotypy. Mnie to nie śmieszy, bo znam dziewczyny które faktycznie, do równie płytkich i beznadziejnych rzeczy, faceta potrzebują. Niezdolne do uczuć, które chyba nadal są w związku najważniejsze. Mam przynajmniej taką nadzieję, że nie jesteśmy dinozaurami, które powoli wymierają...
nie nie jesteśmy. Nie chcę być dla kobiety narzędziem do transportu lodówki na 8 piętro,tak samo nie chce żeby kobieta była dla mnie narzędziem do sprawiania przyjemności
Nie rozumiem jednego. Czemu jak jest jakiś o mężczyznach jako zwierzętach i podludziach to ma dużo plusów, a jak jest jakiś o kobietach jako narzędziach do zmywania naczyń itp. to ma fchuj minusów (błąd celowy) a w komentarzach są spiny Szanownych Pań?
Facet to nie jakiś przedmiot, który jest do czegoś przydatny.
A to ktoś się nie zgadza i twierdzi, że jest przedmiotem, bo minusy dostałam?
Wiesz, może ktoś się dobrze czuje będąc singlem i takiej osobie jest niepotrzebny do szczęścia. Jak to mówią - różni ludzie - różne potrzeby, mi z tego pseudotestu wyszło, że potrzebuję faceta na 20%, ale na upartego kwiaty sama sobie kupię (chociaż to żadna przyjemność) i grilla też potrafię sama rozpalić, so.. ;)
Rozumiem, że ktoś woli być singlem, ale to nie znaczy żeby traktować kogoś tak przedmiotowo, choćby to był kolega.
Ale w podpisie ywatora jest napisane "na ile procent potrzebujesz faceta", a nie "kolegi" ;) i zgadzam się, nie należy nikogo traktować przedmiotowo, niezależnie od płci ani niczego innego.
Wiem co tam jest napisane, ale jak ktoś podchodzi przedmiotowo do swojego chłopaka, to na ogół do innych ludzi też, po prostu jest taką osobą.
A od kiedy mężczyzna jest przedmiotem? Nie wiem co autor chciał w ten sposób pokazać. Szlag mnie trafia jak widzę y stworzone przez kobietę, która traktuje mężczyzn jak jakiś przedmiot, który jest przydatny tylko wtedy gdy będzie użyteczny. Potrzebujesz nowej sukienki? To sobie na nią zarób. Lubisz kwiaty? To sobie je kup. Z takim podejściem do mężczyzn do długo będziesz sama...
Tak jak kobieta ;)
matko jedyna, dziewuchy, przestańcie się spinać. Ten do dowcip o kobietach, a nie o 'uprzedmiotowieniu' facetów. Jestem pewna, że macie w sobie odrobinę luzu, więc... wyluzujcie.
Głupie, szkodliwe, utrwalające stereotypy. Mnie to nie śmieszy, bo znam dziewczyny które faktycznie, do równie płytkich i beznadziejnych rzeczy, faceta potrzebują. Niezdolne do uczuć, które chyba nadal są w związku najważniejsze. Mam przynajmniej taką nadzieję, że nie jesteśmy dinozaurami, które powoli wymierają...
nie nie jesteśmy. Nie chcę być dla kobiety narzędziem do transportu lodówki na 8 piętro,tak samo nie chce żeby kobieta była dla mnie narzędziem do sprawiania przyjemności
Ale suchar, dajcie czymś popić.
niestety ale od tego suchara wyschła mi woda w kolanie...
Procentowo wychodzi, że nie potrzebuję, a całe życie myślałam, że tak ... :(
Mi się tylko zgadza pająk w piwnicy. Ale i z nim sobie poradzę. Więc procentowo facet do niczego mi się nie przyda, ale natomiast uczuciowo to bardzo.
Nie rozumiem jednego. Czemu jak jest jakiś o mężczyznach jako zwierzętach i podludziach to ma dużo plusów, a jak jest jakiś o kobietach jako narzędziach do zmywania naczyń itp. to ma fchuj minusów (błąd celowy) a w komentarzach są spiny Szanownych Pań?
Kobiety są obrażalskie przez wahania hormonalne. Tylko nie każda zdaje sobie sprawę z tego co jest powodem jej durnowatego zachowania.
Bo gnojenie mężczyzn jest modne, a poza tym "kobiet nie wolno obrażać"