Skąd się biorą? Z bezsresowego wychowania, po którym trafiają na osiedla na których to z kolei uczą się łamać prawo, w związku brakiem jakichkolwiek kar jako dzieci myślę że teraz też każdy może im naskoczyć. Proste.
Tee komuszku, to ze są różne przypadki to nie znaczy żeby urzędas mógł odbierać dziecko rodzicom. Państwo w domach dziecka wychowa zapewne bez wszelkiej patologii?
Odebranie dziecka rodzicom jest zawsze dyskusyjną sprawą i tak naprawdę któraś ze stron zostanie mniej lub bardziej pokrzywdzona. Tylko nie pisz mi człowieku (ZajacNoob) o patologi w domach dziecka (chodź nie twierdze że taka nie istnieje w jakimś ograniczonym stopniu). Dla mnie prawdziwą patologia jest jak konkubent biję matkę , dzieci. Ich własna matka ma je w du.. - gdzieś, w grę wchodzi jeszcze alkohol i dałbyś może takim ludziom własne dziecko do popilnowania na godzinę? Bo ja nawet psa bym się bał im dać, a co dopiero dzieci/cko. Plus dla autora, niestety ma rację.
@ dAlambert - nie znam statystyk, ale nie wydaje mi się, żeby konkubinat pełnił tu jakąś istotną rolę. To chyba bardziej na zasadzie, że częściej się słyszy o pogryzieniu przez amstaffa, niż przez jakiegoś kundla, bo zarówno amstaff jak i konkubent od razu brzmią negatywnie, natomiast tekst "ojciec pobił dziecko" co niektórym zabrzmiałoby jak "dziecko było niegrzeczne, więc dostało lanie". A poza tym wydaje mi się, że sąsiedzi są mniej skłonni donosić na małżeństwa, bo to w końcu święty związek...
@grik1- fajnie, tylko że Ty sobie wyobrażasz, że dzieci będą odbierane rodzicom w dobrej wierze i w takich patologicznych przypadkach, które opisałeś. W praktyce niestety jak dasz państwu za dużą władzę, to zaczyna być ona nadużywana: np. w Anglii były już przypadki odbierania dzieci rodzinie, bo ktoś uznał rodziców za "zbyt starych" albo "zbyt biednych". Przede wszystkim, to kto i na jakiej podstawie ma prawo coś takiego osądzać? Poza tym w obydwu przypadkach dzieci oddano parom gejów w imię jakiejś dziwnie pojętej pseudotolerancji. Pojawiają się już głosy, żeby odbierać dzieci za parę klapsów albo za "kształtowanie niewłaściwych postaw"- bodajże w Stanach czy Wlk. Bryt. nawet był już ten ostatni przypadek. Jednym słowem ktoś rozsądza, czy wpajasz odpowiednie poglądy dziecku. Ktoś, kto Cię nawet nie zna, i jest np. urzędasem w miejskim ratuszu, tak jak u nas chcieli to przeforsować. Jak tak dalej pójdzie, niedługo wszyscy będziemy chodzić jak zegarki- tak, jak nas nakręcą nasi polityczni zegarmistrzowie. Nie trzeba nawet wprowadzać oficjalnie nakazu wychowywania dzieci w określonym duchu- w tej chwili można jakby co zrobić z człowieka kata, donosząc na niego, że dziecko dostało za karę pasem. Mam wrażenie, że prawdziwe patologie to zjawisko marginalne, a dużo częstszym problemem będą patologie związane z niesłusznym zabieraniem dzieci rodzicom. Zobaczcie chociażby w telewizji, ile jest u nas takich wątpliwych przypadków zabierania dzieci- przynajmniej czasem to zakłamane medium na coś się przyda.
@ dAlambert - dotkliwość pogryzienia to kwestia względna, czasem jamnik potrafi tak łydkę pokieresować, że nie ma co łatać ;) A biorąc pod uwaglę licznę kundli w stosunku do liczby amstaffów, to nie wiem, czy rzeczywiście amstaffy gryzą częściej. No i ja też nie przypominam sobie przypadku, w którym mąż pobił dziecko - co nie zmienia faktu, że to mogło po prostu nie być nagłośnione przez media.
Brak słów. Skąd się takie chwasty biorą?!
Na załączonym zdjęciu dziecko jest jeszcze dość żywe.
Skąd się biorą? Z bezsresowego wychowania, po którym trafiają na osiedla na których to z kolei uczą się łamać prawo, w związku brakiem jakichkolwiek kar jako dzieci myślę że teraz też każdy może im naskoczyć. Proste.
nic dodac nic ujac serio to jeden z tych "prawdziwych" ow ktore trafiaja w sedno sprawy
W końcu ktoś potrafił to dobrze i dosadnie przekazać . Gratulacje dla autora!
Tee komuszku, to ze są różne przypadki to nie znaczy żeby urzędas mógł odbierać dziecko rodzicom. Państwo w domach dziecka wychowa zapewne bez wszelkiej patologii?
Odebranie dziecka rodzicom jest zawsze dyskusyjną sprawą i tak naprawdę któraś ze stron zostanie mniej lub bardziej pokrzywdzona. Tylko nie pisz mi człowieku (ZajacNoob) o patologi w domach dziecka (chodź nie twierdze że taka nie istnieje w jakimś ograniczonym stopniu). Dla mnie prawdziwą patologia jest jak konkubent biję matkę , dzieci. Ich własna matka ma je w du.. - gdzieś, w grę wchodzi jeszcze alkohol i dałbyś może takim ludziom własne dziecko do popilnowania na godzinę? Bo ja nawet psa bym się bał im dać, a co dopiero dzieci/cko. Plus dla autora, niestety ma rację.
@ dAlambert - nie znam statystyk, ale nie wydaje mi się, żeby konkubinat pełnił tu jakąś istotną rolę. To chyba bardziej na zasadzie, że częściej się słyszy o pogryzieniu przez amstaffa, niż przez jakiegoś kundla, bo zarówno amstaff jak i konkubent od razu brzmią negatywnie, natomiast tekst "ojciec pobił dziecko" co niektórym zabrzmiałoby jak "dziecko było niegrzeczne, więc dostało lanie". A poza tym wydaje mi się, że sąsiedzi są mniej skłonni donosić na małżeństwa, bo to w końcu święty związek...
@grik1- fajnie, tylko że Ty sobie wyobrażasz, że dzieci będą odbierane rodzicom w dobrej wierze i w takich patologicznych przypadkach, które opisałeś. W praktyce niestety jak dasz państwu za dużą władzę, to zaczyna być ona nadużywana: np. w Anglii były już przypadki odbierania dzieci rodzinie, bo ktoś uznał rodziców za "zbyt starych" albo "zbyt biednych". Przede wszystkim, to kto i na jakiej podstawie ma prawo coś takiego osądzać? Poza tym w obydwu przypadkach dzieci oddano parom gejów w imię jakiejś dziwnie pojętej pseudotolerancji. Pojawiają się już głosy, żeby odbierać dzieci za parę klapsów albo za "kształtowanie niewłaściwych postaw"- bodajże w Stanach czy Wlk. Bryt. nawet był już ten ostatni przypadek. Jednym słowem ktoś rozsądza, czy wpajasz odpowiednie poglądy dziecku. Ktoś, kto Cię nawet nie zna, i jest np. urzędasem w miejskim ratuszu, tak jak u nas chcieli to przeforsować. Jak tak dalej pójdzie, niedługo wszyscy będziemy chodzić jak zegarki- tak, jak nas nakręcą nasi polityczni zegarmistrzowie. Nie trzeba nawet wprowadzać oficjalnie nakazu wychowywania dzieci w określonym duchu- w tej chwili można jakby co zrobić z człowieka kata, donosząc na niego, że dziecko dostało za karę pasem. Mam wrażenie, że prawdziwe patologie to zjawisko marginalne, a dużo częstszym problemem będą patologie związane z niesłusznym zabieraniem dzieci rodzicom. Zobaczcie chociażby w telewizji, ile jest u nas takich wątpliwych przypadków zabierania dzieci- przynajmniej czasem to zakłamane medium na coś się przyda.
hehe lepiej zapobiegac niz leczyc - przed zawaciem malzenstwa powinny jakies no nie wiem testy kursy or sth xD
@ dAlambert - dotkliwość pogryzienia to kwestia względna, czasem jamnik potrafi tak łydkę pokieresować, że nie ma co łatać ;) A biorąc pod uwaglę licznę kundli w stosunku do liczby amstaffów, to nie wiem, czy rzeczywiście amstaffy gryzą częściej. No i ja też nie przypominam sobie przypadku, w którym mąż pobił dziecko - co nie zmienia faktu, że to mogło po prostu nie być nagłośnione przez media.