Niech chociaż doróżnią bigos od kaszanki to będą dobrzy!
napisał:
Ale też nie odróżniać Cincinatos od Qauajaputos jest takim samym grzechem jak nie odróżniać Pompotlini od Deccatloni czy Fuseglini. A już w ogóle pisać je małą literą jak poospolite żarcie z ubogich regionów świata to profanacja i przestępstwo! Co innego kapuśniak.
napisał:
Ty nawet nie rozróżnisz bigosu od gulaszu, a chwalisz się że umiesz wyszukiwać w googlach grafikę. Demot Żenada
napisał:
To nie jest burrito, tylko polskie wyobrażenie o nim.
Tez jestem kucharzem,a jakos bym nie odroznil.Byc moze dla tego ze takiego czegos nie podaje sie w restauracjach,to nie jest restauracyjna potrawa,tylko taka by na szybkiego cos zjesc.Jak robisz w jakiejs budce,to moze bedziesz odroznial,ale to nie czyni z ciebie kucharza.Dla mnie bez roznicy jak to sie nazywa,wystarczy ze bedzie smaczne.
najlepsze to są tortille które Polak wypowiada torliLLa z uporem maniaka, ale najlepsza sprawa że te cienkie kukurydziane placki to tak naprawdę tlaxcali (tlaszkali), tortija jest grubym hiszpańskim plackiem z dodatkiem ziemniaków i nie ma z Meksykiem de facto nic wspólnego.
dlatego sądzę że w Polsce powinny być taco bell-e
Kocham Taco Bell podobno dekadę temu próbowali z Warszawą, ale nie było wzięcia i się wycofali :(
A ja kocham napady!
to jest WRAP i TORTILLA. Jak sie na czyms nie znasz to sie nie odzywa. Denny
no właśnie, to po co sie wypowiadasz?
Mhm ciekawe czy w meksyku odroznia bigos od kapusniaku
haha właśnie :D W każdym państwie jest jakieś żarcie o którym nawet pojęcia nie mamy.
Niech chociaż doróżnią bigos od kaszanki to będą dobrzy!
Ale też nie odróżniać Cincinatos od Qauajaputos jest takim samym grzechem jak nie odróżniać Pompotlini od Deccatloni czy Fuseglini. A już w ogóle pisać je małą literą jak poospolite żarcie z ubogich regionów świata to profanacja i przestępstwo! Co innego kapuśniak.
Ty nawet nie rozróżnisz bigosu od gulaszu, a chwalisz się że umiesz wyszukiwać w googlach grafikę. Demot Żenada
To nie jest burrito, tylko polskie wyobrażenie o nim.
Co za fart że jestem kucharzem.
Tez jestem kucharzem,a jakos bym nie odroznil.Byc moze dla tego ze takiego czegos nie podaje sie w restauracjach,to nie jest restauracyjna potrawa,tylko taka by na szybkiego cos zjesc.Jak robisz w jakiejs budce,to moze bedziesz odroznial,ale to nie czyni z ciebie kucharza.Dla mnie bez roznicy jak to sie nazywa,wystarczy ze bedzie smaczne.
najlepsze to są tortille które Polak wypowiada torliLLa z uporem maniaka, ale najlepsza sprawa że te cienkie kukurydziane placki to tak naprawdę tlaxcali (tlaszkali), tortija jest grubym hiszpańskim plackiem z dodatkiem ziemniaków i nie ma z Meksykiem de facto nic wspólnego.
A ch uj mnie to interesuje?
Znam wszystkie te 4 dania. To bardziej kuchnia Tex-mex niz meksykanska