Pamiętam, jak pewnego razu sam budowałem piramidę. Byłem tam inżynierem. Pracowałem w ukropie rysując plany piramidy wachlowany przez nadworne niewolnice, podczas gdy ci leniwce się ślimaczyli ciągnąc niewielkie kilkutonowe bloki. Pamiętam, jak pewnego razu były wyjątkowe upały, chyba z 50 stopni w cieniu, to pozwalałem im zdjąć szaliki i kurtki zimowe, w których na codzień pracowali, niestety kalesony i czapki zostały, a ja patrząc na nich piłem wodę. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak jesteś inżynierem, to jesteś w cieniu wachlowany.
Zdecyduj się. "Starożytnej inżynierii" lub "starożytnych inżynierów"
Pamiętam, jak pewnego razu sam budowałem piramidę. Byłem tam inżynierem. Pracowałem w ukropie rysując plany piramidy wachlowany przez nadworne niewolnice, podczas gdy ci leniwce się ślimaczyli ciągnąc niewielkie kilkutonowe bloki. Pamiętam, jak pewnego razu były wyjątkowe upały, chyba z 50 stopni w cieniu, to pozwalałem im zdjąć szaliki i kurtki zimowe, w których na codzień pracowali, niestety kalesony i czapki zostały, a ja patrząc na nich piłem wodę. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak jesteś inżynierem, to jesteś w cieniu wachlowany.
@bohdan, a pamiętasz jak zamykali ciebie z faraonem?