Dokładnie. Ciągle sprzątam po wszystkich, a jak przyjdzie co do czegoś to "nic nie robie". Smutne, bo nikt nie zauważa. Każdy myśli, ze jest czysto bo tak już jest i tyle. A jak raz kazałam bratu umyć naczynia w niedziele po obiedzie to myślałam, że sie wykończy. Bo niestety panowie, ale w niedziele (ten kto nie zarabia w "normalnej" pracy) to wy tylko grzejecie tyłki, a kobiety pracują, jak co dzień. Szara, smutna rzeczywistość. Plus.
hah prawie jak u mojej koleżanki w domu !
komentarz usunięty
hehe dobre i prawdziwe ; )
Dzielić obowiązki, a nie
nie którzy w stajni mają lepiej :)
Dokładnie. Ciągle sprzątam po wszystkich, a jak przyjdzie co do czegoś to "nic nie robie". Smutne, bo nikt nie zauważa. Każdy myśli, ze jest czysto bo tak już jest i tyle. A jak raz kazałam bratu umyć naczynia w niedziele po obiedzie to myślałam, że sie wykończy. Bo niestety panowie, ale w niedziele (ten kto nie zarabia w "normalnej" pracy) to wy tylko grzejecie tyłki, a kobiety pracują, jak co dzień. Szara, smutna rzeczywistość. Plus.